W najnowszym numerze...

×

Wiadomość

Failed loading XML...

Wywiady i rozmowy

W tym miejscu prezentujemy rozmowy i wywiady udzielone Salonowi Literackiemu przez znane i ciekawe postacie ze świata kultury.

 

Paweł Łęczuk: Zacznijmy najbardziej banalnie. Jak rozpoczęła się Twoja historia z pisaniem?

Michał Nowak: Trudno mi określić sam początek. Na pewno było to liceum i były to rymowanki dla zabawy. W późniejszym okresie nawet niektóre swoje teksty nagrywałem na dyktafon parodiując hip-hop. Jednak nie był to Freestyle, bo teksty były przeze mnie napisane dużo wcześniej. Nagrywałem je wyłącznie dla zabawy i w ramach wolnego czasu.

Sławomir Płatek: Zaczynałeś od poezji, teraz piszesz powieść i opowiadania, czy często obserwujesz, że poeci przechodzą do prozy? Z czego to może wynikać?

Robert Miniak: Zwyczajowo przyjmuje się, że łatwiej jest napisać sprawny kawałek prozy niż wiersz. Wynika to prawdopodobnie z tego, że poeci w dużej mierze muszą stosować – jak to powiedział T. Różewicz – sztukę skrótu. Czyli doskonalić swój przekaz w takiej formie, żeby był maksymalnie nasycony treścią przy znacznym ograniczeniu nośnika jakim jest słowo. Mogłoby się zatem wydawać, że poeci są sprawniejszymi rzemieślnikami języka, chociażby poprzez stosowanie się do ograniczeń jakie niesie za sobą zwięzła forma wiersza. Ale to nie do końca prawda. Doskonały poeta może nie poradzić sobie z większym dziełem, tak samo jak świetny prozaik często nawet nie pokusi się o inną niż prozatorska formę wyrażania swojego przesłania. Jednak z drugiej strony jest faktem, że współcześni poeci coraz częściej tworzą też prozę. Można tu podać za przykład Dehnela, Świetlickiego, Pasewicza czy ostatnio Maliszewskiego. Chociaż na dobrą sprawę można by tu doszukiwać się też przykładów, nazwijmy je – bardziej odległych czasowo – jak Iwaszkiewicz, czy Miłosz.

Paweł Łęczuk: Mieszkasz w Tomaszowie Mazowieckim. Geograficznie bliżej masz zatem do Łodzi, niż do Warszawy. Czy dlatego właśnie Twoja działalność literacka związana jest ściśle z ośrodkiem łódzkim?

Piotr Gajda: I tak, i nie. W Warszawie oczywiście bywałem, że się tak wyrażę „w celach poetyckich”. Dwa lata temu jako laureat „Prawego brzegu”, od kilku lat jestem obecny  na „Manifestacjach Poetyckich”, no i ostatnio miałem u was wieczór autorski - na Twoje zaproszenie zresztą. Natomiast w Łodzi jestem związany z tamtejszym środowiskiem literackim skupionym wokół kwartalnika artystycznego „Arterie”. Ale nie tylko. Moje „łódzkie” kontakty” to także Piotrek Grobliński i Wydawnictwo „Kwadratura”, Robert Rutkowski, czy Przemek Dakowicz, ale też Wiesiek Przybyła i Tomasz Cieślak - obaj związani ze środowiskiem akademickim. Autorem blurba umieszczonego na moim debiucie był na przykład Jerzy Jarniewicz, poeta, tłumacz i krytyk literacki. Oczywiście z Łodzi.